Translate

sobota, 31 maja 2014

Jak przygotować dziecko na pójście do szpitala

Co możemy zrobić, jak pomóc dziecku które ma pójść do szpitala. Najczęściej jak się dowiadujemy że nasze dziecko ma pójść do szpitala to ogarnia nas czarna rozpacz i tysiące pytań. " Czy zostać z dzieckiem w szpitalu? Co zrobić aby zmniejszyć jego lęk? "i tak można mnożyć je bez końca. Ja chciałabym Ci drogi czytelniku powiedzieć jak sobie z takim właśnie problemem poradziłam. Wprawdzie teraz już coraz częściej rodzice zostają z dzieckiem w szpitalu, ale przecież nie zawsze jest to możliwe więc co zrobić aby ułatwić dziecku przeżyć ten czas w jak najmniejszym stresie. Niewątpliwie stresu nie da się uniknąć całkowicie ale przecież nie o to chodzi.
Gdy moja córka miała 4 latka okazało się, że musi pójść do szpitala okulistycznego na badania, ponieważ miała bardzo silną wadę wzroku, no cóż mąż pracował a ja miałam w domu jeszcze troje dzieci, więc nie było mowy abym poszła tam z nią. Odkąd pamiętam zawsze mówiłam dzieciom prawdę idąc na przykład na szczepienia ochronne, nie mówiłam "nie bój się to nie boli", bo przecież to nie jest prawda. Gdy dziecko jest w takim wieku, że potrafi już zrozumieć, a jest to różnie u różnych dzieci, ale można zaczynać bardzo wcześnie nawet jak dziecko nie zrozumie, to i tak jego podświadomość będzie kodowała to o czym mówimy. Już na kilka dni przed szczepieniami brałam dziecko na kolana i bardzo spokojnie starałam się opowiadać o tym, że za kilka dni pójdziemy na szczepienia i że dziecko poczuje tylko lekkie ukłucie, ale że jest ono bardzo odważne to sobie poradzi. Gdy szliśmy już na szczepienia to na początku mówiłam dziecku, że jak będzie dzielne to kupię mu kolorowankę czy po prostu jakiś drobiazg, i zawsze odbywało się to spokojnie. Owszem małe dzieci na początku i tak płakały, ale zawsze po zabiegu pytałam jak mocno bolało czasem posuwałam się do przypomnienia bólu np jakiegoś uderzenia,  aby dziecko mogło opisać natężenie bólu. Nigdy też nie karciłam dziecka i nie obrażałam dlatego że płacze, po prostu przytuliłam ale też się za bardzo nie rozczulałam i szybko wychodziliśmy z przychodni. To wydaje mi się pomogło gdy córka miała iść do szpitala. O tym, że córka idzie do szpitala wiedzieliśmy kilka miesięcy wcześniej i już na początku poinformowaliśmy ją o tej konieczności. Potem co jakiś czas jej przypominaliśmy o tym opowiadając jak to jest. Mówiliśmy jej, że będzie musiała zostać tam sama, że będzie leżała z innymi dziećmi, że będą pielęgniarki, zapewnialiśmy ją o naszej miłości i obiecaliśmy, że zaraz jak tata będzie wracał z pracy to będziemy do niej przyjeżdżać. Nauczyliśmy ją rozpoznawać godziny tak aby wiedziała, że jak na zegarku będzie określony czas to może się nas spodziewać. Opowiadaliśmy jej o badaniach na tyle na ile wiedzieliśmy jakie będą ale też uprzedziliśmy, że jeśli będzie się stosowała do tego co mówią lekarze to będzie jej łatwiej. Gdy nadszedł dzień w którym trzeba było dziecko zawieźć do szpitala to chyba dla nas było to o wiele większym stresem ale nie okazywaliśmy tego. Córka chyba i tak  wyczuła nasze obawy, bo jak tylko dostała swoje łóżko to kazała nam iść do domu i obiecać, że następnego dnia wrócimy. Jak się później dowiedzieliśmy od jednej mamy obok z sali, nasza córka szybko poznała się z chłopcami z sali obok, tylko wieczorem przed pójściem spać troszkę popłakała do poduszki. Gdy następnego dnia przyjechaliśmy tak jak obiecaliśmy córka zaczęła nam opowiadać jak spędziła poprzedni dzień i jak wyglądały badania. Pobyt w szpitalu trwał 5 dni i wszyscy się dziwili jak to możliwe, że taka mała dziewczynka jest taka dzielna, a przecież większość dzieci z którymi byli rodzice po prostu przed badaniami panikowali. Był płacz i krzyki i trzymanie się kurczowe najczęściej matek. Wydaje mi się, że jeśli dziecko wie czego może się spodziewać i jeśli czasem podeprzemy to swoimi doświadczeniami, to będzie łatwiej i nam i dzieciom. Jeśli moje doświadczenie komuś pomoże to będę szczęśliwa, bo nasze dzieci zasługują na to co najlepsze a rodzice na jak najmniejszy stres związany z wychowaniem swoich pociech. Piszcie proszę komentarze jak wy sobie radziliście w takich sytuacjach, a jeśli wypróbujecie którejś z moich porad to proszę piszcie o tym w komentarzach. Natomiast jeśli ktoś potrzebuje jakiejś rady albo interesuje go jakiś temat dotyczący wychowania to proszę pisać w miarę możliwości będę się dzieliła swoimi doświadczeniami  i doświadczeniami bliskich mi osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz