Translate

sobota, 30 sierpnia 2014

Najlepsze blogi - prośba

Drogi czytelniku !
Jeśli możesz coś dla mnie zrobić to teraz masz po temu najlepszą okazję.
Mój blog bierze udział w TOPLIŚCIE Najlepsze blogi.
Jeśli masz chwilę to bardzo Cię proszę kliknij w znaczek który znajduje się przy tytule bloga z napisem TOPLISTA wejdź i zagłosuj, możesz też dać komentarz. Wydaje mi się że tematyka mojego bloga jest ciekawa i moje porady mogą się przydać wielu osobom, przecież każdy z nas jest człowiekiem i ma rodzinę i znajomych i czasem problemy zdrowotne, finansowe czy wychowawcze. Moim celem życiowym jest pomagać ludziom. Niestety moje zdrowie nie pozwala na to abym mogła robić to osobiście więc pomyślałam że blog będzie najlepszym sposobem aby pomagać innym udzielając sprawdzonych porad. Pozdrawiam was i z góry dziękuję za każdy oddany głos i komentarz czy też udostępnianie moich treści.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Jak uczyć dzieci odpowiedzialnosci przydzielając im obowiązki domowe?

Przydzielając obowiązki dzieciom zyskujemy pomoc a co za tym idzie więcej czasu dla siebie a jednocześnie przygotowujemy je do życia dorosłego. Czasem widząc dwudziestoletniego młodzieńca mieszkającego z rodzicami i będącego na ich utrzymaniu a na dodatek obsługiwanego przez nich zastanawiamy się jak do tego doszło? Z moich obserwacji i mojego własnego podwórka wiem że to jest najczęściej spowodowane błędami wychowawczymi. Jako rodzice chcemy chronić nasze dzieci przed wszelkimi niedogodnościami, więc często wyręczamy je co niestety nie pomaga im w nauce odpowiedzialności. Już od najmłodszych lat powinniśmy uczyć nasze dzieci samodzielności i przydzielać im stosownie do wieku różne obowiązki domowe. Małe dzieci uwielbiają pomagać rodzicom. Niestety to my często sprawiamy że to co na początku sprawia im frajdę z czasem staje się przykrym obowiązkiem.  Pamiętam jak moja córka jako czteroletnia dziewczynka chętnie zmywała naczynia, wycierała podłogi, byłam z niej bardzo dumna niestety po gdy zaczęła dorastać zaczęła pewne czynności wykonywać po swojemu. Mieliśmy wtedy problemy finansowe i na każdym kroku szukaliśmy oszczędności, więc jak córka lała dużo płynu do naczyń czy innych podobnych rzeczy, przy sprzątaniu nie zwracała uwagi na to ze można na czymś zaoszczędzić to mój mąż bardzo często zwracał jej uwagę. Bardzo często zamiast ją pochwalić to krytykował że zrobiła coś nie dokładnie - to wszystko spowodowało że swoje obowiązki wykonywała coraz bardziej niechętnie. W pewnym momencie przestawała wykonywać swoje obowiązki a ja byłam bardzo konsekwentna i nie pozwalałam korzystać z komputera czy telewizji dopóki obowiązki nie zostaną wykonane. Ja w tamtym czasie też miałam problem z chwaleniem mojej córki tym bardziej że wydawało mi się że to jest jej obowiązek więc za co ją mam chwalić? Niestety to był poważny błąd. Wychodziłam z założenia że ja też wykonuję masę rzeczy i nikt mnie nie chwali tak po prostu trzeba. Z biegiem czasu uświadomiłam sobie jaki to jest ważne, ale dla mojej najstarszej córki było to już za późno. Tak mi się przynajmniej wydawało, ale dziś wiem że nigdy nie jest za późno na zmiany. Zawsze powtarzałam że po ukończeniu szkoły jeśli nie pójdzie na studia to będzie musiała zapracować na swoje utrzymanie bo my jej utrzymywać nie będziemy. Zaraz po liceum córka poszła na studia ale jej się nie podobało więc w szybkim tempie znalazła pracę i jak się okazało jest osobą bardzo pracowitą - w pracy czuje się doceniana. Niestety w domu problem się jeszcze pogłębił przestała robić cokolwiek i ja nie miałam na to już żadnego wpływu. A jednak miałam wpływ najpierw przestałam przygotowywać jej śniadania i kolacje ( obiady gotowałam dla wszystkich) potem przestałam prać jej rzeczy bo to przecież nie mój obowiązek i często z nią rozmawiałam, nieraz się buntowała ale chyba zaczęło coś docierać i w momencie kiedy zdarzyło jej się coś zrobić lub zrobiła jak ją o to poprosiłam to zaczęłam jej dziękować i doceniać jej wysiłek. To pomogło, po ciężkich trudach mam pomoc w obowiązkach domowych.
Ze średnią córką było łatwiej ona jest perfekcjonistką i sama często lubi coś zrobić i robi to dokładnie, ja jednak po wcześniejszych doświadczeniach zaczęłam chwalić swoje dzieci za okazywaną pomoc często powtarzam im że dzięki ich pomocy jest mi łatwiej. Mam syna w wieku trzynastu lat, który w pewnym momencie nie dostrzegając pewnych rzeczy, które muszę robić stwierdził ze ja nic nie robię, więc pokazałam mu wszystkie czynności domowe, których niestety nikt nie zauważa a które trzeba wykonać bo samo się przecież nie zrobi, prócz odkurzania, wycierania podłóg czy przygotowywania posiłków jest jeszcze mycie okien czy sprzątanie w szafkach i wiele innych. Od tego czasu mój syn bardzo mi pomaga w różnego rodzaju pracach domowych. Na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji znajomych i rodziny śmiem twierdzić że to czy nasze dzieci będą samodzielne i odpowiedzialne zależy w największej mierze od nas samych. Komentujcie, dzielcie się swoimi spostrzeżeniami i udostępniajcie. Bardzo chciałabym poznać wasze opinie i doświadczenia.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Afirmacje cz.2

Z afirmacjami spotkałam się zupełnie przez przypadek. Był czas kiedy byłam w totalnej rozsypce, moje życie legło  w gruzach. Nagle problemów zwaliło się na mnie tyle że mogłabym obdzielić co najmniej pół miasta. Mój związek się rozpadł, moje dzieci zostały skrzywdzone, wprawdzie nie miałam ślubu więc uniknęłam spraw sądowych związanych z rozwodem ale niestety i tak miałam wiele styczności z sądami sprawy karne i cywilne dały mi w kość. Niejednokrotnie będąc świadkiem byłam traktowana gorzej jak przestępca.  To spowodowało u mnie silną nerwice, poza tym nagle zmniejszyły się moje dochody, zostałam z dwójką dzieci i w sumie bez dachu nad głową. Na szczęście mam cudownych rodziców, którzy w tych trudnych chwilach bardzo mnie wspierali i dali schronienie. Niestety ta cała sytuacja spowodowała, że przestałam na chwilę wierzyć ze może mnie spotkać jeszcze coś dobrego. Owszem całe moje życie miało na to wpływ, że prawie się załamałam. Wprawdzie mój dom rodzinny był cudowny, za to niestety byłam jedynaczką więc byłam wychowywana trochę pod kloszem. Byłam osobą bardzo szczupłą w okularach do tego bardzo nieśmiałą, to powodowało że byłam bardzo niepewna siebie. W szkole nie miałam przyjaciół, wręcz byłam nielubiana. Owszem na podwórku miałam dużo koleżanek ale albo były starsze albo młodsze. Przez kolegów byłam wyśmiewana bo nosiłam okulary, a kiedyś to był powód do zaczepek. Tak się te wszystkie problemy kumulowały, że doszłam do takiego stanu że nie chciało mi się żyć, ale mając dzieci miałam motywację chciałam je wychować. Wtedy też podczas rozmowy z pewną koleżanką usłyszałam o afirmacjach - dla mnie to była czarna magia. Jak to można sobie cos powtarzać i to ma zadziałać? Na początku nie wierzyłam, ale po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że przecież i tak jestem w takim stanie, że już gorzej być nie może więc dlaczego nie miałabym spróbować. Tak też zrobiłam. Najpierw dokładnie dowiedziałam się jak stosować afirmację żeby zadziałały w taki sposób jak ja chcę. To czego się dowiedziałam opisałam pokrótce w poprzednim wpisie. Jak dziś pamiętam pierwszą afirmacją jaką zastosowałam było "jestem spokojna" i tak to sobie powtarzałam. W każdej sytuacji w każdym miejscu, ale przecież jak się we mnie gotowało ze złości i bezsilności to mówienie sobie jestem spokojna brzmiało trochę jak kłamstwo. Wtedy też zastanowiłam się nad tym co mi da to ze będę się wściekać? Nic, przecież w ten sposób nie zmienię swojej sytuacji - a jak będę spokojna to będę potrafiła znaleźć wyjście z tak trudnej sytuacji. Dotarło do mnie że ja faktycznie chcę być spokojna. Wtedy oprócz tego ze powtarzałam sobie przed lustrem to jeszcze zapisywałam całe zeszyty afirmacjami. Możecie mi wierzyć lub nie ale sprawdźcie na sobie czy to działa i proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami z czytelnikami. Jestem doskonałym przykładem tego ze to działa. Ci co mnie znają mówią że ja jestem twarda, że ja dam radę że się nie rozsypię i choć czasem mam strasznego doła to na następny dzień zakładam różowe okulary i dzięki afirmacjom pozytywnym daję rady i jestem uśmiechnięta a moje życie jest coraz lepsze, choć problemy i tak będą się pojawiały to ja wiem że jestem silna i dam radę to moja codzienna afirmacja.
Może w następnym poście podam kilka przykładowych afirmacji znalezionych gdzieś w książkach czy na necie lub po prostu wymyślonych przeze mnie. Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do lektury następnych wpisów.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Afirmacje cz.1

Jakiś czas temu gdy pisałam o tym jak radzić sobie z nerwicą, pisałam że moje życie bardzo się poprawiło gdy zaczęłam afirmować swoje życie. Wtedy też obiecałam że za jakiś czas napiszę więcej o afirmacji.
Często spotykam się że niektórzy ludzie zupełnie nie znają tego pojęcia.
Zatem zacznę od wyjaśnienia tego terminu.
Afirmacja według Słownika Języka Polskiego oznacza: aprobatę, potwierdzenie, uznanie czegoś.
Potocznie możemy powiedzieć że afirmację to zarówno pozytywne jak i negatywne stwierdzenia, które nierzadko kreują nasze życie.
Jakże często powtarzamy sobie "że mamy pecha" bo coś nam się nie udało - i o dziwo pech zaczyna prześladować nas na każdym kroku. Nasze myślenie często jest myśleniem życzeniowym. Ile razy słyszałam jak osoby otyłe mówią: "muszę schudnąć" czy też "jestem taka gruba, muszę przejść na dietę" i nic nie robią tylko dalej przybierają na wadze. Takich przykładów z życia można znaleźć bardzo wiele. Cóż zatem się dzieje? Po prostu się afirmujemy tylko nie w taki sposób jak byłoby to wskazane żeby osiągnąć zamierzony efekt.
Przykłady jakie podałam to przykłady negatywnych afirmacji.
 
Afirmacja:
  •  powinna być w pierwszej osobie czasu teraźniejszego w formie twierdzącej np. jestem zdrowa zamiast chcę być zdrowa
  • nie używamy słowa Nie, gdyż nasza podświadomość tego nie zrozumie zamiast powiedzieć nie choruję mówimy jestem zdrowa
  • nie używamy takich słów jak: chcę, pragnę, potrzebuję
  • afirmacja powinna być krótka i zrozumiała
Niedawno gdzieś usłyszałam że afirmację nie działają, że to tylko głupie gadanie. Ja się niestety nie mogę z tym zgodzić, ponieważ jestem żywym przykładem, że one działają. Moje życie uległo ogromnej poprawie.
Z nieśmiałej, niepewnej siebie, niekochanej, samotnej kobiety z problemami, po kilku latach stałam się pewną siebie, szczęśliwą i kochaną kobietą, a to wszystko za sprawą afirmacji jakie stosowałam w swoim życiu.
Jeśli chcecie przeczytajcie historię mojego życia, którą opublikuję już w najbliższych dniach ( możliwe że już jutro) i piszcie co o tym sądzicie, wypróbujcie tę metodę na sobie a potem podzielcie się informacją czy na was to też podziałało.
 
 

sobota, 16 sierpnia 2014

Hazard cz.2

Co możesz zrobić, jeśli zauważysz że masz problemy z hazardem?
  • Nie rób z tego tajemnicy, bo będziesz się pogrążał, lepiej opowiedzieć o całej sytuacji osobie zaufanej.
  • Unikaj miejsc w których grałeś.
  • Napraw kontakty z osobami które przez hazard zaniedbałeś.
  • Przestań spotykać się z osobami z którymi grałeś.
  • Gdy zaczniesz myśleć o zagraniu przypomnij sobie konsekwencje z tym związane.
  • Przypomnij sobie co lubiłeś robić zanim zacząłeś grać i wróć do tego. 
  • Rozmawiaj z osobami i instytucjami od których pożyczałeś pieniądze. Ustal termin i formę spłaty.
  • Zadbaj o regularny tryb życia, bo gdy będziesz głodny czy zmęczony lub samotny będzie Ci łatwiej wrócić do gry.
  • Nie mów "już nigdy nie zagram" zamiast tego powiedz sobie " dziś nie gram" a będzie Ci łatwiej wytrzymać.
  • Porozmawiaj ze specjalistą.
Co może zrobić członek rodziny hazardzisty?
  • Nie kontroluj hazardzisty, pozwól mu ponosić konsekwencje swoich działań.
  • Przestań grozić. Mów to co myślisz i rób to co mówisz.
  • Nie spłacaj długów hazardzisty, spłacając nie pomagasz mu.
  • Zacznij szukać pomocy.
  • Hazard jest chorobą, namawiaj hazardzistę do leczenia.

Test - czy masz problem z graniem?

  1. Czy pojawia się u Ciebie trudna do opanowania chęć grania lub odegrania się?
  2. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek grać dłużej niż planowałeś na początku?
  3. Czy przy próbach przerwania gry Twoje samopoczucie się pogarsza?
  4. Czy złe samopoczucie ulegało poprawie w momencie powrotu do gry?
  5. Czy poświęcasz coraz więcej czasu na granie?
  6. Czy rezygnujesz lub zrezygnowałeś z innych przyjemności aby mieć więcej czasu na granie?
  7. Czy masz jakieś rytuały związane z graniem?
  8. Czy ktokolwiek zwrócił Ci uwagę, że za dużo czasu poświęcasz na granie?
Jeśli odpowiedziałeś na 3 lub więcej pytań prawdopodobnie masz problem z graniem.

piątek, 15 sierpnia 2014

Hazard

Według Słownika Języka Polskiego Hazard  to ryzykowne gry lub zakłady  których stawką są pieniądze a wynik zależy wyłącznie od przypadku.
Gry hazardowe dostarczają nam rozrywki i przyjemności pozwalają na oderwanie się od rzeczywistości jednakże stwarzają duże ryzyko uzależnienia się, gdyż dostarczają bardzo silnych emocji.
Przyczyny grania:
  • chęć szybkiego wzbogacenia się
  • ryzyko, które dostarcza mocnych wrażeń
  • chęć odegrania się mimo większości przegranych
  • wyzwanie intelektualne - śledzenie rozgrywek sportowych aby znaleźć metody obstawiania
  • dla kobiet to sposób na spędzenie czasu wolnego, ucieczka od problemów, natomiast dla mężczyzn to sposób rywalizacji, udowodnienie swoich umiejętności.
 
Dlaczego młodzi ludzie uciekają się do hazardu?
  • niechęć do brania odpowiedzialności za swoje działania
  • brak autorytetu u rodziców czy innych dorosłych
  • niskie poczucie własnej wartości
  • przyjemność z rywalizacji
  • szukanie przyjemnego pobudzenia
  • wygrana daje wysoki status wśród znajomych
  • poczucie bycia niekochanym, brak akceptacji, brak bliskich relacji
 Sygnały, które mogą świadczyć o problemie z hazardem u ludzi młodych
  • brak zainteresowania szkołą czy też aktywnością sportową
  • brak planów dotyczących czasu wolnego
  • nie informowanie o tym co robi i z kim
  • nagminny brak pieniędzy
  • pożyczanie pieniędzy od innych
  • znikanie pieniędzy i rzeczy, które można spieniężyć z domu
  • zmienne nastroje, rozdrażnienie, skłonność do agresji
  • kłamstwa
  • brak dbałości o zdrowie i wygląd
  • izolacja od bliskich i znajomych

czwartek, 14 sierpnia 2014

Jak pomóc dziecku radzić sobie z porażkami?

Podejmowane działania mogą zakończyć się sukcesem lub porażką. O ile sukces jest powodem radości i dumy zarówno dla dziecka jak i dla jego rodziców, tak porażka bardzo często potrafi zniechęcić dorosłego a co dopiero dziecko, które dopiero wkracza w świat sukcesów i porażek. Niestety nie jesteśmy w stanie ochronić naszych dzieci przed porażkami. Każdemu czasami się zdarza nie osiągnąć wyznaczonego celu, lub osiąga gorszy wynik od tego jakiego oczekiwał. Niestety czasami bywa tak że niepowodzenia spotykają nas na każdym kroku jakby wszystko się przeciw nam sprzysięgło. 
 
Takie nawarstwienie porażek często prowadzi do:
  • utraty wiary w siebie
  • obniżenia poczucia własnej wartości
  • powoduje negatywne nastawienie do własnej przyszłości
  • zaprzestawania podejmowania kolejnych działań
Aby móc dziecku pomóc najpierw musimy je uważnie obserwować i interesować się jego poczynaniami, ponieważ często zdarza się, że dziecko samo z siebie nie będzie chciało o tym opowiadać. Zwróćmy także szczególną uwagę w sytuacji gdy mamy więcej niż jedno dziecko. Nie możemy z góry zakładać że skoro jedno dziecko poradziło sobie w jakiejś sytuacji to i drugie da radę.
.Niestety każde dziecko jest inne i na jednego  porażka podziała mobilizująco a u innego  wywoła zniechęcenie.
Ważnym jest aby dziecko wiedziało że rodzice są zawsze gotowi aby je wysłuchać i pomóc, oraz że interesują się jego problemami.
Pamiętajmy także, że zbyt wygórowane oczekiwania rodziców którym dzieci nie mogą podołać mogą powodować zniechęcenie i brak wiary w siebie. Jeśli dziecko jest zadowolone z tego co osiąga to nie próbujmy ich na siłę uszczęśliwiać. Owszem zawsze możemy rozmawiać z naszymi dziećmi i przedstawiać im wszystkie zalety tego co mogą osiągnąć gdy się bardziej przyłożą, ale nic na siłę.
Z mojego własnego podwórka mogę powiedzieć że takie rozmowy skutkują bardziej aniżeli narzucanie dziecku swoich oczekiwań, czasem bywa tak, że dzieci muszą dojrzeć do tego że to co im mówimy ma sens i że warto spróbować.
Proszę komentujcie i piszcie o swoich doświadczeniach, Jeśli są jakieś tematy które was interesują proszę piszcie są to dla mnie cenne wskazówki, gdyż chcę pisać dla was moich czytelników.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Wpływ kolejności urodzeń na pozycję dziecka w rodzinie.

Pozycja dziecka oczywiście nie zależy tylko od kolejności jego urodzenia, ale także od wieku płci i wielu innych. Potraktujmy zatem poniższe tendencje z przymrużeniem oka :)
NAJSTARSZE DZIECKO – uprzywilejowane jako pierworodne, ponosi z tego tytułu wiele ciężarów. Najpierw przez pewien czas jedyne – tzn. obiekt nadmiernej troski i ofiara braku doświadczenia rodziców, a potem po przyjściu na świat drugiego dziecka – schodzi na plan dalszy, co może stać się przyczyną jego frustracji, zaburzeń emocjonalnych i trudności w społecznym przystosowaniu się.
Inne niejednokrotnie sprzeczne cechy obserwowane u tych dzieci to – skłonność do pesymizmu, poczucie niepewności, małej wartości własnej, niepokój, lęk przed kompromitacją, zależność i pobudliwość, wypływające z przesadnej troski i wymagań rodziców, zaś z drugiej strony – poczucie odpowiedzialności, agresywność, skłonność do dominowania przejawiające się przede wszystkim  w kontaktach z młodszym rodzeństwem.
 
ŚREDNIE DZIECKO (drugie i kolejne w liczniejszej rodzinie) – są w korzystniejszej sytuacji wychowawczej ze względu na nabyte już przy pierwszym dziecku doświadczenie rodziców, którzy pozostawiają im zwykle większą samodzielność i nie rozpieszczają tak jak pierwsze dziecko, a także przejawiają mniejszy niepokój o ich zdrowie i życie.
Jeśli różnica pomiędzy rodzeństwem nie jest zbyt duża, to taki układ sprzyja tworzeniu się stosunków demokratycznych w rodzinie. Dzieci zajmujące pozycje środkowe mogą korzystać w procesie uczenia się ze wzorów dostarczonych im przez starsze rodzeństwo, a z kolei własne doświadczenia przekazują młodszym wobec których ujawniają często postawy opiekuńcze.
Dziecko średnie może jednak czuć się mniej kochane przez rodziców i zaniedbywane przez nich na korzyść młodszego rodzeństwa.
NAJMŁODSZE DZIECKO – ma wiele szczególnych przywilejów, ale też pozycja ta stwarza pewne niedogodności w procesie wychowania, zwłaszcza jeśli różnica wieku pomiędzy nim a rodzeństwem jest znaczna. Bywa ono otaczane przez rodziców nadmierną troską, rozpieszczane przez nich i wyręczana w najprostszych czynnościach codziennych. hamuje to rozwój jego samodzielności, czyniąc je kapryśnym i egocentrycznym. starsze rodzeństwo lubi okazywać dziecku swoją władzę, traktować je z góry i odsuwać od zajęć i zabaw.
   Ważniejsze sprawy rodziny rozstrzyga się bez jego udziału, uważając, że nie dorosło jeszcze do podejmowania decyzji. W rezultacie dziecko oczekuje stale specjalnych względów i pomocy od innych, uczy się więcej brać niż dawać, przejawia cechy infantylne utrudniające mu przystosowanie się do grupy.
JEDYNAK – znajduje się w specyficznej sytuacji wychowawczej, która co prawda nie jest szczególnie korzystna, ale wcześniejsze fatalistyczne przekonania o ich „psychicznym kalectwie” oraz nieuchronnych trudnościach wychowawczych – okazały się nieuzasadnione.
Ujemne cechy pozycji jedynaka polegają na tym, że wychowuje się wyłącznie wśród osób dorosłych, stając się jedynym obiektem ich uczuć i troski. Postawy nadmiernej koncentracji na dziecku (zbytnie ochranianie, przesadne oczekiwania i ambicje) są dość typowymi postawami rodzicielskimi wobec jedynaków.
Jedynakom przypisuje się takie cechy jak: egocentryzm, skłonność do dominacji, tendencje aspołeczne, nerwowość, drażliwość itp. Jednak w świetle licznych badań porównawczych różnice pomiędzy jedynakami a dziećmi niejedynymi były nieznaczne i to w zakresie większości cech osobowości, jak też stopnia przystosowania do szkoły i życia społecznego.
Trzeba jednak podkreślić pewne pozytywne strony jedynactwa. Jedynak ma warunki szybkiego,
a nawet przyspieszonego rozwoju umysłowego w ciągłym kontakcie z dorosłymi, którzy zaspokajają jego ciekawość i zainteresowania. Unika też przykrych doznań uczuciowych związanych z rywalizacją z rodzeństwem o względy rodziców, a potrzebę szerszych więzi społecznych może zaspokoić w grupie rówieśników, przedszkolu czy szkole,
    W młodszym wieku szkolnym jedynacy ujawniają silną więź emocjonalną z obojgiem rodziców,
a w szczególności z matką. Przy pewnych tendencjach do utrzymywania dzieci w zależności od siebie, jak też do nadmiernej koncentracji na dziecku, matki przejawiały na ogół postawy prawidłowe, stymulując aktywność ruchową i werbalną dziecka oraz rozmaite formy wyrażania uczuć i potrzeb. Jedynacy (zwłaszcza chłopcy) mieli większe niż niejedynacy trudności w przystosowaniu się do pobytu
w szkole i do wymagań nauczycieli.
 
 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Jak zmniejszyć stres dziecka rozpoczynającego naukę w gimnazjum/liceum?

Drodzy rodzice zmiana szkoły to dla dziecka wielki stres. Idąc do gimnazjum czy liceum nasz nastolatek trafia w zupełnie obce dla siebie środowisko, Nie dość że jest on w trudnym wieku to jeszcze musi się zmierzyć z nowymi nauczycielami, nowymi kolegami i koleżankami i oczywiście z nowymi obowiązkami. My jako rodzice możemy w dużej mierze pomóc swojemu dziecku w przezwyciężeniu tego stresu. Jak to zrobić? Przeczytajcie poniższe wskazówki
  • Opowiedzcie dziecku o swoich dobrych i złych doświadczeniach z początku nauki w szkole ponadpodstawowej. Opowiedzcie w jaki sposób radziliśmy sobie z trudnościami, ale nie dawajmy gotowych rozwiązań, Nastolatek wiedząc że mieliście podobne doświadczenia może zechcieć skorzystać z waszej pomocy.
  • Ustalcie z dzieckiem jakie będzie miało obowiązki domowe i szkolne i w jaki sposób będzie się z nich wywiązywać ustalcie również konsekwencje jakie młody człowiek będzie ponosił w razie nie wywiązania się z nich. To nauczy je obowiązkowości i odpowiedzialności.
  • Jeśli wasze dziecko chce uczestniczyć w wielu zajęciach dodatkowych lub ma czasochłonne hobby to zapewnijcie mu możliwość realizowania swoich pragnień, ale jednocześnie poinformujcie o swoich oczekiwaniach co do nauki i konsekwencjach w razie nie wywiązywania się z wcześniej ustalonych zasad.
  • Sprawcie aby wasz nastolatek wiedział, że z każdym problemem może się do was zwrócić, że chętnie go wysłuchacie i porozmawiacie ale nie róbcie nic na siłę, jeśli nie chce w danym momencie rozmawiać uszanujcie to nawet widząc że ma problem. Jednak dajcie wyraźnie do zrozumienia że jeśli będzie chciał porozmawiać to zawsze znajdziecie dla niego czas - i tego się trzymajcie.
  • W tym wieku nastolatki chcą powiększać swoje przywileje, jeśli możemy i nie kłóci się to z naszymi przekonaniami możemy pozwolić ale jeśli się na coś nie zgadzamy wytłumaczmy dlaczego - najgorszym co rodzice mogą zrobić to odpowiedzieć dziecku "nie, bo nie" to powoduje u nastolatka ogromną frustrację i zaczyna się buntować. Tłumacząc często możemy zyskać zrozumienie i uszanowanie naszych zasad.
  • Utrzymujcie kontakt ze szkołą, dzięki czemu będziecie wiedzieć jakie wymagania stawia szkoła, waszemu dziecko oraz jak ono funkcjonuje w nowej szkole.
  • Unikajcie konfliktów dotyczących organizacji czasu, spotkań z kolegami czy też oglądania telewizji, jeśli wcześnie ustalicie pewne zasady unikniecie kłótni.
  • Nie moralizujcie zbyt wiele na temat zachowania waszego dziecka w szkole, gdyż to może je zniechęcić do poszukiwania u was pomocy.
Dzielcie się swoimi doświadczeniami i komentujcie mój tekst.

sobota, 9 sierpnia 2014

Jak pomóc dziecku zmniejszyć stres związany z rozpoczęciem nauki w szkole podstawowej?

Wprawdzie do rozpoczęcia roku szkolnego jeszcze zostały trzy tygodnie to warto się zastanowić nad tym co możemy zrobić aby zmniejszyć stres naszego dziecka związany z pójściem do szkoły, szczególnie jeśli dziecko dopiero rozpoczyna swoją przygodę ze szkołą.
 
Oto wskazówki dla rodziców:
  • Słuchajcie uważnie tego co mówi dziecko, i w miarę możliwości rozwiewajcie wszelkie jego obawy.
  • Opowiedzcie dziecku jak pamiętacie swój pierwszy dzień w szkole, a jeśli macie starsze dzieci zachęćcie je aby również opowiedziały o swoich wrażeniach z początków pobytu w szkole.
  • Razem z dzieckiem przygotujcie miejsce do nauki, wybierzcie niezbędne przybory, pozwalając mu przy tym na podejmowanie niektórych decyzji samodzielnie.
  • Porozmawiajcie o zmianach jakie nastąpią w planie dnia.
  • Już po rozpoczęciu roku szkolnego rozmawiajcie z dzieckiem o jego pierwszych doświadczeniach w szkole, wspierajcie i odpowiadajcie na pytania jeśli trzeba dopytujcie o szczegóły ale co najważniejsze uważnie słuchajcie tego co mówi dziecko.
  • Przede wszystkim nie okazujcie dziecku swojego stresu związanego z pójściem przez nie do szkoły.
  • Nie planujcie dziecku rozpoczynającemu naukę w szkole podstawowej zbyt wielu zajęć dodatkowych, gdyż to może je skutecznie zniechęcić do podejmowania nowych wyzwań. Najpierw dajcie dziecku czas na oswojenie się z nowymi obowiązkami i nowym planem dnia. Jeśli chcemy zapisać dziecko na dodatkowe zajęcia pytajmy je o to, nie róbmy nic na siłę bo to na pewno nie uszczęśliwi naszego dziecka.
  • Nie straszmy dziecka szkołą, bo to najprostszy sposób aby je skutecznie zniechęcić do szkoły i do nauki.
Nie zwracajmy się do dziecka np. w taki sposób:
  • Teraz wszystko się zmieni: nie będziesz już miał czasu na zabawę bo będzie więcej obowiązków.
  • Jak będziesz się tak zachowywać to nikt w szkole nie będzie Cię lubił.
  • Od teraz Twoje życie będzie wyglądało inaczej.
  • Jak się nie zmienisz to będziesz mieć problemy z nauczycielami.
Jeśli będziemy przestrzegać powyższych wskazówek to zapewne unikniemy wielu problemów choć zapewne nie wszystkich.
Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły to gorąco zapraszam do dzielenie się swoimi spostrzeżeniami czy doświadczeniami.  Dla wielu rodziców, których dziecko 1 września stanie w progu nowej szkoły ten dzień będzie większym stresem niż dla samego dziecka.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Jak zadbać o dłonie?

  • Aby szorstkie dłonie zmiękły nacierajmy je przez kilka minut olejkiem dla niemowląt zmieszanym z łyżeczką cukru.
  • Dłonie ze skłonnością do pocenia się myjemy w zimnej wodzie z octem lub w naparze tymianku lub szałwii.
  • Aby skóra dłoni byłą delikatna moczymy je w ciepłym wywarze z ziemniaków.
  • Ja osobiście jak tylko mam możliwość nacieram skórę dłoni sokiem z cytryny, skóra staje się bardziej delikatna.